Życie w wielkim mieście zgodne z naturą? Zero stresu, zero chemii, zero waste?
Bardzo trudne, ale nie niemożliwe!
Pierwszy krok to przestawienie sposobu myślenia, jak na przykład zmiana nawyków zakupowych (wybór soku w szklanej butelce, chleb pakowany do papierowej torby, a nie do folii), czy też kompostowanie odpadków organicznych, zamiast wyrzucania ich do śmietnika.
Wiele ukojenia i radości daje balkon lub ogród w miododajnych, aromatycznych roślinach i wielobarwnych kwiatach.
I wreszcie relaks we własnym domu, spa w zaciszu własnej łazienki.
To moje sposoby na wielkomiejskie życie zero waste zgodne z naturą.
Stworzyłam markę LAWENDOWO Budków z ręcznie robionymi kosmetykami do naturalnej pielęgnacji ciała i zmysłów. Naturalne kosmetyki bez chemii o zapachu lawendy, naturalne opakowania do przechowywania nie tylko kosmetyków, akcesoria do domowego spa. LAWENDOWO Budków jest zero waste – staram się używać opakowań jak najbardziej biodegradowalnych (papier, len, bawełna, glina,…) lub nadających się do dalszego przetworzenia (szkło,…), a wszystkie ręcznie robione kosmetyki wytwarzam z naturalnych składników. Dlatego moje naturalne kosmetyki mają krótką datę ważności (poza mydłem, które w sposób naturalny raczej się nie starzeje, czy solami do kąpieli) i zaskakująco dobrze wpływają na ciało oraz samopoczucie osób je używających (tak przynajmniej wynika z relacji użytkowników). I oczywiście moje kosmetyki bez chemii mają wszystkie badania wymagane przepisami prawa (nr rejestracji w Państwowym Powiatowym Inspektoracie Sanitarnym HŻN.5351.00002.2019.AC).
Od czasów starożytnych ludzie dbali o higienę ciała, wykorzystując naturalne substancje znajdujące się w solach mineralnych, roślinach i ich wyciągach, olejach roślinnych i minerałach oraz produktach pochodzenia zwierzęcego.
Moją ulubioną epoką w dziejach historii Polski jest okres panowania Władysława Jagiełły i dzięki Dniom Grunwaldu zaczęła się moja pasja tworzenia naturalnych średniowiecznych kosmetyków, które prezentuje na turniejach rycerskich.
Ludność krajów Europy Zachodniej w XIV wieku była dziesiątkowana przez epidemię dżumy. Polska w epoce średniowiecza w zasadzie została ominięta przez zarazy. W dużej mierze zawdzięczamy to higienicznemu stylowi życia mieszkańców ówczesnej Polski (a także, moim zdaniem, klimatowi).
Polacy, wbrew powszechnemu przekonaniu, już w średniowieczu myli się niemal codziennie w odróżnieniu do ludności Europy Zachodniej, która myła się bardzo rzadko, np. raz na rok, uważając, że kąpiel szkodzi zdrowiu (dlatego Francuzi używali perfum, nie myli się, ale często perfumowali). Nasz WIELKI król – ostatni Piast na polskim tronie – Kazimierz Wielki kąpał się codziennie (pewnie z tego też powodu miał powodzenie wśród niewiast ). Władysław Jagiełło zaś tak bardzo był przywiązany do codziennych kąpieli, że wszędzie ze sobą zabierał wannę w kształcie konia.
W większych wsiach, w miastach czy dworach były łaźnie. Myto się głównie z okazji świąt chrześcijańskich, na niedziele, na święta Maryjne, na święta Świętych Patronów, z okazji świąt i rocznic rodzinnych, co daje nam dość znaczną liczbę dni świątecznych w roku kalendarzowym, kiedy dbano o higienę ciała i … duszy.
Do kąpieli używano wywarów z ziół oraz z kwiatów, kąpano się w solach mineralnych czy drogocennym mydle - ot takie średniowieczne kosmetyki. Mydło to raczej nie przypominało dzisiejszego, wyrabiane było z ługu otrzymanego z popiołu drzewnego połączonego z tłuszczem (zwierzęcym, a nie jak w dzisiejszych czasach z tłuszczów roślinnych). Takie mydło miało kolor i zapach oraz konsystencję w niczym nieprzypominającą dzisiejszych mydlanych kostek, ale skutecznie czyściło (nie tylko ciało, ale również odzież i sprzęty domowe) i przede wszystkim było całkowicie BIODEGRADOWALNE i ZERO WASTE.
Moje naturalne kosmetyki LAWENDOWO Budków, które oferuję i prezentuję na turniejach rycerskich, pozwalają na naturalną pielęgnację ciała bez konserwantów. I jak wynika z odczuć osób, którzy je stosują na co dzień, naturalne kosmetyki bez chemii są o niebo lepsze od współczesnych!
Moim sposobem na życie zgodne z naturą jest również domowa hodowla polskiego owczarka podhalańskiego pod nazwą ARONIOWA DOLINA (FCI). Ale to zupełnie inna historia, którą opowiadam na stronie www.aroniowadolina.pl
Serdecznie zapraszam do mojego świata!
Media Społecznościowe